FESTIWAL FILMOWY "KinoPozaKinem FILMOWA GÓRA 2011"


DOKUMENT & PARADOKUMENT

"POLSKA FRANCUSKA" - Tomasz Sztajer
"WARSZAWIACY" - Anna Gajewska
"NIE BUDZIĆ SUSŁA" - Tadeusz Chwałczyk
"21 ADAR II 5765" - Mateusz Droba
"WĘDROWNA LEKCJA MUZYKI" - Katarzyna Janus
"KLINIKA" - Tomasz Wolski

[youtube:http://youtube.com/watch?v=je10FbZm9eA]

Pomimo, że na konkurs w tej kategorii napłynęło niewiele filmów, to można śmiało stwierdzić, że tworzyły one bezwzględnie najsilniejszą grupę. Przede wszystkim dlatego, że poziom prezentowanych w niej prac stał na wysokim i wyrównanym poziomie. Pod względem, tak merytorycznym jak i technicznym. No może z małym wyjątkiem dzieła Tadeusza Chwałczyka. Oglądając "Nie Budzić Susła" miało się wrażenie jakby  nakręcono go za pomocą traktora i to jeszcze  przed narodzinami braci L’umierre. Na szczęście sam temat filmu (krótka opowieść o rodzinie susłów co na polskim lotnisku dom sobie znalazła) niósł w sobie tyle pozytywnej myśli, że autor niechcący usprawiedliwił przed wszystkimi fatalną kopię swojego dzieła.  O dziwo chyba nawet nikogo nie drażnił niezrozumiały, głucho brzmiący lektor. Jakby na to nie patrzeć ten techniczny kulawiec wpasował się bardzo udanie w grono twórców, którym naprawdę niewiele można zarzucić.

Sam wieczór, jakby na przekór twardym realiom życia pokazanego przez niezależnych dokumentalistów, był w pewnym sensie magiczny. A wydawało się, że jako ostatni z serii pokazów konkursowych, ten wieczór Filmowej Góry skazany jest na porażkę. Koniec wakacji, które chce się wykorzystać do oporu, prezentacja zaledwie kilku filmów nakręcona w niezbyt popularnym, a już na pewno nie wakacyjny gatunku. I z pewnością, jak to co niektórzy widzą, dokument musi być obciążony ciężką kromką ponurego życia. Do tego jeszcze wyjątkowo paskudna aura. Kto wie czy nie był to najbardziej wietrzny, najbardziej deszczowy, a na pewno najbardziej zimny wieczór lata w Zielonej Górze.

To fakt. Pokaz zapowiadał  się ponuro. Przyszła zaledwie garstka najwierniejszych widzów festiwalowych. I chwała im za wytrwałość. Nie sądzę jednak, by żałowali tego wyjątkowego, pod względem atmosfery jaka emanowała z ekranu, wieczoru. Sami zresztą stali się jego częścią.

Każde z zaprezentowanych dzieł,  zaskakująco naturalnie skupiało  na swojej historii uwagę widzów pozwalając im zapomnieć na kilka godzin o przenikliwym zimnie. Każdy z filmów przedstawiał inny, obcy sobie kawałek ludzkiego życia, a jednak w niezwykły sposób obrazy uzupełniały się tworząc jedno dzieło w kilku odsłonach.

„Polska Francuska” Tomasza Sztajnera nieco rozbawiła pokazując jak widzą nas Francuzi studiujący czy pracujący w Polsce. Zaraz potem pozornie podobną historią zasmuciła Anna Gajewska. Jej „Warszawiacy” to wietnamscy emigranci ciężko pracujący na skromny kawałek polskiego chleba, którym do szczęścia brakuje jedynie tolerancji Polaków. Na szczęście tę refleksyjną atmosferę  udanie rozbiła wspomniana już przeze mnie rodzina susłów, dodając nawet do pokazów szczyptę humoru. A jak humor to i muzyka.  O muzyce potrafi z pewnością opowiadać Katarzyna Janus. Kto widział wcześniej w „eksperymentach” jej, cóż kontrowersyjną pracę, „Alchemy Alloy”, zdziwił się miło. „Wędrowna Lekcja Muzyki” to zgrabnie opowiedziana historia o grupie młodzieży, która prawdopodobnie w przyszłości zasili nasze filharmonie. Kto wie może i udało jej się sfilmować przyszłych wirtuozów muzyki poważnej. Swoimi wcześniejszymi pracami dał się poznać festiwalowej widowni jeszcze jeden autor konkursowego dokumentu. Mateusz Droba, autor  „Tatuażu” walczącego o Mały Pagórek w kategorii Ludzie Toksyczni i „Pomiędzy ½” prezentowanego w ramach Kina Eksperymentalnego i wreszcie zdobywca Tegoż w tej samej kategorii za film „Ewangelia I”. Tym razem autor pokazał, że pomimo swoich metafizycznych lotów potrafi być też rzetelnym reportażystą. Ciekawie zmontowany "21 ADAR II 5765", to relacja z żydowskiego święta. Świat ortodoksyjnych żydów od środka. Kogo by to nie zainteresowało? Wydawało się, że idealnym zwieńczeniem pokazu byłaby opowieść o 6 letniej kamerzystce przemierzającej ze swoim niewidomym opiekunem świat w filmie „Okiem Kamery”. Jednak już nieco większa grupa  widzów jak namagnesowana ekranem Filmowej Góry otrzymała na koniec prawdziwy rarytas. „Klinika” Tomasza Wolskiego. I nie wypada mi nic więcej mówić na temat tego filmu. Wystarczy przeczytać uzasadnienie jury.

 

Od 2010 roku Filmowa Góra nominuje do Nagrody Polskiego Kina Niezależnego im. Jana Machulskiego


Wspiera nas:


Współorganizatorzy FG:





Wyszukiwarka

Odwiedziny


Wczoraj : 118