FESTIWAL FILMOWY "KinoPozaKinem FILMOWA GÓRA 2011"


Najstarszy polski festiwal filmowy - zawieszony!
Z kraju
ImageNie trudno zauważyć, że informację o decyzji jaką był zmuszony podjąć dyrektor Lubuskiego Lata Filmowego pan Andrzej Kawala podajemy z małym opóźnieniem. Cóż, niełatwo nam przyjąć do wiadomości, że NAJSTARSZY POLSKI FESTIWAL FILMOWY, szczególnie nam bliski, że odbywający się  na Ziemi Lubuskiej, nie znajduje właściwego wsparcia finansowego do realizacji tegorocznej edycji - w konsekwencji czego Lubuskie Lato Filmowe Łagów 2008 zostaje zawieszone, i to z realną groźbą całkowitej likwidacji. Szczegóły, tego naszym zdaniem kuriozalnego i z pewnością smutnego dla polskiej kultury wydarzenia, można znależć w tekście opracowanym przez Artura Cichmińskiego, jaki znalazł się na portalu filmowym wwwstopklatka.pl      
38. Lubuskie Lato Filmowe - Łagów 2008, w tym roku nie odbędzie się. Powód prozaiczny. Mimo iż organizatorzy imprezy informują o przyczynach od nich niezależnych, nie wskazując o jakie faktycznie chodzi, nie trudno się domyślić, że kwestią są właśnie finanse. Dziś jest to roczna przerwa, jak zdradza nam dyrektor festiwalu, Andrzej Kawala. Istnieje jednak duże prawdopodobieństwo, że Lubuskie Lato Filmowe zniknie z mapy przedsięwzięć tego typu. Uważam, że 37 lat historii Łagowa nie da się zlikwidować jednym rokiem absencji. Tym bardziej, że festiwal miał już raz, i to dwuletnią, przerwę spowodowaną stanem wojennym w latach 1982 i 1983 - pozostaje optymistą Kawala.
Pierwsze Lubuskie Lato Filmowe odbyło się w roku 1969, jako ogólnopolski festiwal filmów krajowych. Niedługo potem wystartował festiwal filmów polskich w Gdańsku (dziś w Gdynii), ale nawet on nie zakończył krótkiej kariery łagowskiego spotkania z filmem i jego twórcami. Dzięki inicjatywie działaczy Klubu Kultury Filmowej z Zielonej Góry i Polskiej Federacji DKF, festiwal łagowski przetrwał, tym bardziej kultywując swój odrębny - roboczy oraz dyskusyjny - charakter. Od roku 1999 jest to już impreza międzynarodowa nastawiona na prezentację kina krajów postkomunistycznych. To właśnie w Łagowie, co roku dochodziło do jedynego takiego przeglądu kina czeskiego, słowackiego, węgierskiego, rosyjskiego, ukraińskiego, litewskiego, łotewskiego, austriackiego, estońskiego czy niemieckiego.Festiwal poza najnowszą prezentacją poszczególnych kinematografii, to także, a może przede wszystkim spotkania z ludźmi. Był miejscem gdzie twórcy toczyli gorące, ale i treściwe spory z festiwalową publicznością. To właśnie tam następowała namacalna wymiana kulturowo-narodowa, gdyż do położonej na styku granic miejscowości przyjeżdżali ludzie z różnych części Europy.Również w Łagowie odbywało się coroczne Forum Lubuskiego Lata Filmowego. Tematem debaty był zawsze najważniejszy w danym roku kierunek dyskusji nad danym stanem rzeczy biorących udział w festiwalu kinematografii, jak też poruszanymi przez nie na ekranie, kwestiami.Tymczasem festiwalowa kwintesencja, czyli łagowskie laury mogły być przyznane każdemu, specjalnie zaproszonemu pełnometrażowemu filmowi. Główną nagrodą było jeszcze w roku ubiegłym Grand Prix w formie Złotego Grona. Dalej natomiast Srebrne i Brązowe Grono, plus nagrody specjalne. Od tego jednak roku cała filmowa przeszłość Łagowa taką może już pozostać i to bez szans na dalszą z kolei przyszłość. Mimo iż losy tegorocznego Lubuskiego Lata Filmowego ważyły się do ostatniego piątku, nie udało się spełnić warunków gwarantujących kontynuowanie imprezy. Głównym, zasadniczym powodem są pieniądze. Nie zdecydowałem się robić imprezy, tylko po to, żeby ją zrobić. Uważam coś takiego za pozbawione sensu. Jeżeli zrobiłbym ją za takie pieniądzach, jakie w tej chwili dostałem byłaby ona jakimś absurdalnym i kompromitującym kompromisem - tłumaczy Andrzej Kawala. Według naszego rozmówcy aktualnie zebrał on 50 procent wymaganego budżetu, który w całości został oszacowany na lekko ponad 600 tys. zł. I tak na przykład. Polski Instytut Sztuki Filmowej udzielił dofinansowania w wysokości 60 tys. przy kwocie wnioskowanej 190 tys. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przyznało 80 tys., przy wniosku na 150 tys. zł. Były to takie same sumy, jakie Festiwal otrzymał rok temu, tylko tym razem ich wartość trzeba jeszcze pomniejszyć o czteroprocentową inflację. Do wspomnianego piątku żadnego ruchu nie wykonał też Urząd Marszałkowski Województwa Lubuskiego Zielona Góra, a do tego czasu trzeba było dać wiążące odpowiedzi partnerom czeskim, słowackim i węgierskim. Wszystko to razem sprawiło, że Andrzej Kawala podjął decyzję o nie otwieraniu 38. Lubuskiego Lata Filmowego.
Czy to oznacza definitywny koniec festiwalu o przecież niemałej tradycji? Jeśli sytuacja w przyszłym roku wyglądała będzie podobnie, tak właśnie się stanie. Zresztą nie tylko w kwestii finansowej. W Łagowie musi być wreszcie wyremontowane i przystosowane do dzisiejszych potrzeb kino. Aby tak się jednak stało czas wyraźnie wskazać na właściciela. Kawala liczy i apeluje do władz gminy o przejęcie obiektu i przywrócenie go do stanu używalności. Niewykluczone bowiem, że jeśli nie festiwal międzynarodowy, to mimo wszystko jakaś impreza filmowa w Łagowie jednak zostanie. Jeżeli w przyszłym roku będzie dokładnie taki sam pułap finansowania, to zamknę tę imprezę i może spróbuje zrobić coś zupełnie innego, co nie będzie się nazywało Międzynarodowym Festiwalem i miało takiego charakteru, ale spełni funkcję jakiejś po prostu imprezy filmowej. Oczywiście przy założeniu, ze Urząd Gminy przejmie kino i je wyremontuje. Niestety gmina śpi od dwudziestu lat i nic nie robi w tej materii. W takich warunkach dłużej tego ciągnąć już nie mogę. Z roku na rok jest coraz więcej kompromisów, jest coraz mniej pieniędzy i przez to robię gorszy festiwal. Święcę oczyma za coś, za co winien nie jestem. Nawet jeśli jestem jedyny, to wierze, że dzięki tej decyzji mogę się jeszcze odbić od dna - kończy dyrektor festiwalu.

[]
 

Od 2010 roku Filmowa Góra nominuje do Nagrody Polskiego Kina Niezależnego im. Jana Machulskiego


Wspiera nas:


Współorganizatorzy FG:





Wyszukiwarka

Odwiedziny


Wczoraj : 253