Po tym jak Wim Wenders zrobił ostatnio dokument "Pina" w 3D, tak bardzo zasmakował w możliwościach trójwymiaru, że przymierza się do kolejnego długoterminowego projektu w tym formacie. Tym razem nie będzie to rzecz o tańcu, lecz architekturze. Niemiecki reżyser wyznał: - Zawsze chciałem zrobić film o architekturze. Mam wielu przyjaciół architektów. Ale to kolejny projekt, do którego nigdy nie wiedziałem jak się zabrać. Zrozumiałem poprzez "Pinę", że architektura wykazuje ogromne pokrewieństwo z tym medium. Już rozpoczęliśmy zdjęcia, ale to dopiero początek długiej drogi. To będzie mój kolejny dokument w 3D, ale bez wątpienia chcę też nakręcić fabułę w 3D
Co do swoich fabularnych przedsięwzięć, autor "Nieba nad Berlinem" przygotowuje dramat "Everything Will Be Fine" według Bjørna Olafa Johannessena, traktujący o pewnym mężczyźnie, który pod wpływem kłótni rodzinnej, postanawia się wyżyć "na boku". Reperkusje po tak spontanicznie wydatkowanym nasieniu, ciągną się za nim latami. Wendersa wybrano też jako reżysera adaptacji powieści "In The Miso Soup" napisanej przez niezwykle popularnego, japońskiego pisarza Ryû Murakami. Jego najnowszy film taneczny "Pina" w 3D jest nie tylko na skróconej liście dokumentów, które będą walczyć o przyszłorocznego Oscara, ale też jako niemiecki kandydat będzie walczyć o statuetkę w kategorii film nieanglojęzyczny. filmowa góra za www.portalfilmowy.pl
|